Magiczna zmiana – paradoks

Co w zamian zamkniętego kręgu ?

Ostatnio miałam rozmowę z człowiekiem z korporacji, trzydzieści parę lat. Mógł być to pracownik  każdej innej firmy. Pracuje on nad swoją skutecznością, organizacją, układa też  siebie w roli  zawodowej. W wielu naszych rozmowach pojawiał się temat wymagającej i ostrej menadżerki. Takiej  co stale ma krytyczne uwagi, po każdym spotkaniu, raporcie, wytyka wiele błędów i ponagla do ich  poprawiania. Ów człowiek jest młody stażem na obecnym stanowisku, bierze więc wszystkie te poprawki i nadrabia, ale też coś gubił po drodze.. W głowie przewijała mu się niepewność czy podoła  wyzwaniu, czy się nadaje, czy warto walczyć dalej skoro informacje na jego temat są tak niekorzystne. Rozważania  te podlane były wysysającym siły smutkiem, trochę żalem do swojej niekompetencji, do ostrej oceny, zwątpieniem we własne siły.

Aż do pewnej przypadkowej sytuacji, gdy rozmawiał przy obiedzie z kolegą, który tego dnia był w firmie ostatni dzień przed zmianą pracy. Tak ostrożnie, rozpoczął rozmowę o swych wątpliwościach. Jakież było jego zdziwienie, gdy dowiedział się że menadżerka go chwali i to przy ludziach! Ta sama menadżerka. Ów odchodzący słyszał jak mówi w kuchni, że nazwijmy go Michał dobrze wywiązuje się  ze swojego głównego zadania, że przełożona jest zadowolona! Tak, zadowolona! Wybaczcie  powtórzenia, staram się oddać zadziwienie i euforię z jaką opowiadał to mój rozmówca. Był dumny z siebie i jakby ktoś w niego z tą dumą wtłoczył porcję nowej motywacji do pracy i doskonalenia, nową siłę do prowadzenia wymagających rozmów z podlegającymi mu klientami, nową porcję chęci działania. Tylko jedno dobre zdania to spowodowało!

Jedno szczere zdanie docenienia. Mówi się że mężczyzn trzeba doceniać bo potrzebują, tak trzeba, kobiety też trzeba. Ludzi trzeba! Szczególnie jak wymaga się od nich rzetelności i zaangażowania.
Wszyscy tego potrzebujemy, różnimy się tylko tym, że jedni bardziej są tego świadomi inni mniej. Jakże często zapominają o tym zagonieni przełożeni różnej maści, przygnieceni targetami, raportami, planami, swoją też nierzadko nerwową pracą.

To paradoks. Chcąc osiągnąć rezultaty tracą, a co najmniej zachwiewają motywację i chęć brania odpowiedzialności swoich ludzi. W efekcie czego nie osiągają rezultatów lub osiągają je na krótką  metę i ponownie muszą włożyć ogromny wysiłek w budowanie rzetelności, motywację i nowe rezultaty.

Co zatem w zamian zamkniętego kręgu ?

Równowaga. Konstruktywna krytyka na zmianę z docenieniem. Szczerym koniecznie. Nie koniecznie w formie popularnej kiedyś „kanapki”, ja jej nawet nie uczę i nie polecam. Nieumiejętnie zrobiona  potrafi wprowadzić poczucie manipulacji u rozmówcy. Wielu szefów ma trudność z docenieniem kiedy ich ponosi złość. Normalne. Jak nie uda Ci się jej opanować nie dasz szczerego docenienia, zakończ zatem spotkanie i doceń kiedy indziej. Jak nie dasz rady na żywo to chociaż mailowo. Choć wiadomo, że twarzą w twarz ma inną siłę.
MP.

Comments are closed.